Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława
Czytających: 4807
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Wynalazki szansą dla ludzi – czyli kilka pytań do Macieja Mosaka

Piątek, 25 października 2013, 9:00
Aktualizacja: 9:26
Autor: Ina
Wałbrzych: Wynalazki szansą dla ludzi – czyli kilka pytań do Macieja Mosaka
Fot. użyczone
Nowoczesna pracownia elektrotechniczna to projekt przygotowany w ramach Wałbrzyskiego Budżetu Partycypacyjnego przez Jakuba Mnicha i Macieja Mosaka – uczniów II LO w Wałbrzychu. Współtwórca projektu „Fabryka Wynalazków”, wielbiciel nowinek technicznych – Maciej Mosak jak sam przyznaje – śrubokrętem nauczył się posługiwać wcześniej niż piórem.

Skąd zainteresowanie mechaniką i elektroniką?

- Mój dziadek był zegarmistrzem i złotą rączką. Dorastałem w towarzystwie wujka, który chodził do technikum i zajmował się mechaniką oraz akustyką. Gdy miałem 4-5 lat, dostałem pierwszy zestaw narzędzi od drugiego wujka - elektryka. Szybko pojąłem, co do czego służy i już po paru dniach rodzice musieli chować przede mną wszelkie cenne sprzęty, podrzucając mi od czasu do czasu niepotrzebne, zepsute urządzenia. Kiedy wszystkie dzieci siedziały z kredkami i kolorowały obrazki, ja miałem w jednej ręce śrubokręt, w drugiej kombinerki, a przede mną leżało na wpół rozebrane radio. Zawsze z fascynacją oglądałem te wszystkie kabelki, analizowałem, co gdzie idzie, jak działa... Części nigdy nie wyrzucałem. Miałem wielką szufladę pod łóżkiem, gdzie składowałem porozkręcane rupiecie i po jakimś czasie próbowałem stworzyć z tych elementów coś własnego. Uwielbiałem tworzyć coś od podstaw.

Jak to wygląda obecnie?

-Gdy zacząłem uczęszczać do II LO, zobaczyłem, że jest tu działające koło robotyki. Bez wahania zapisałem się i zacząłem chodzić na zajęcia. Prowadził je mój rówieśnik (Jakub Mnich) pod czujnym okiem prof. Wojciecha Magierskiego. Szybko zacząłem pochłaniać wiedzę i niedługo później pracowałem nad własnym robotem. Projektowanie całości od podstaw, nie bazując zupełnie na niczym, jest wspaniałe, bo czysta kartka - raczej w przenośni w erze komputerów - w niczym nie ogranicza wyobraźni i pozwala tworzyć nawet najbardziej wymyślne konstrukcje.

Stąd pomysł na „Fabrykę Wynalazków”?

- W tym momencie chcę sprostować wszelkie pogłoski mówiące, że to ja jestem głównym pomysłodawcą projektu: to Kuba pierwszy pomyślał o pracowni. Ja jedynie natychmiast „podchwyciłem” pomysł i od tej chwili razem dopracowywaliśmy każdy szczegół. A gdy tylko usłyszeliśmy z Kubą o budżecie partycypacyjnym, stwierdziliśmy, że to świetna szansa. Możemy stworzyć nowoczesną, doskonale wyposażoną pracownię, gdzie młodzi pasjonaci techniki mogliby pracować na sprzęcie, do którego inaczej nie mają dostępu.

Czyli pracownia byłaby realizacją waszych – i nie tylko – marzeń?

-Zdecydowanie. Od kiedy pierwszy raz przeczytałem w sieci o drukarkach 3D, chciałem móc na takiej pracować. Niestety, średniej klasy drukarka to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy. Podobnie ploter CNC. Nie są to narzędzia niezbędne do podstawowych konstrukcji, ale wraz z rozwojem wiedzy i chęcią tworzenia bardziej skomplikowanych projektów - precyzja ukryta w ludzkich rękach przestaje wystarczać. Byłbym niesamowicie szczęśliwy, gdybym mógł rozwijać swoje pasje w takiej pracowni.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group