Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 5282
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

REGION, Głuszyca: Weteran kapłańskiej służby odchodzi

Wtorek, 23 czerwca 2009, 10:05
Aktualizacja: 15:06
Autor: JARO
REGION, Głuszyca: Weteran kapłańskiej służby odchodzi
Fot. JARO
22 czerwca 2009, po 46 latach kapłańskiej pracy przeszedł na emeryturę ks. prałat Józef Molenda. Nie było by może w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że ks. Józef jest w Głuszycy od 43 lat.

W obecności bp Ignacego Deca dokonano w głuszyckiej parafii pw. Chrystusa Króla przekazania probostwa. Podczas uroczystości pożegnalnych kościół wypełnił się po brzegi. Setki kwiatów, dziesiątki przemówień. Ks. Józef Molenda wychował trzy pokolenia głuszyczan. Są kapłani, którzy oprócz posługi duszpasterskiej przez kilkadziesiąt lat tworzą historię miejscowości, do której zostali posłani. Takim przykładem jest ks. Józef.

- To są zawsze wzruszające chwile, kiedy np. udzielam młodym sakramentu małżeństwa mając w pamięci, że tak niedawno jeszcze ich chrzciłem i przygotowywałem do Pierwszej Komunii, a jeszcze wcześniej przed tym samym ołtarzem udzielałem ślubu ich rodzicom – mówi ks. Molenda. – Osobiście znam wszystkich swoich parafian. Wspominamy nieraz mile i wesoło dawne czasy. Bywają też i trudniejsze sprawy jak pogrzeby. Przeżywa się to z boleścią jak każde rozstanie, tym trudniej im lepiej się znało daną osobę.

- Bardzo wiele osób znam od dziecka. Przez lata zdobywa się zaufanie ludzi, którego nie można zawieść – kontynuuje ks. Molenda. – Ludzie to doceniają i często radzą się mnie w różnych sprawach, nawet w rodzinnych czy w sprawie wychowania swoich dzieci. To daje wiele satysfakcji, pamiętają o mnie nie tyko podczas świąt, ale nawet z wakacji przysyłają dziesiątki kartek pocztowych z pozdrowieniami.

- Kiedy tu przybyłem, 42 lata temu, w ludziach było ciągle przekonanie, że przyjechali tu tylko na chwilę, może na parę lat – opowiada ks. Molenda. – Nic nie remontowano, nic nie budowano, wszystko niszczało. To kościół jako pierwszy podjął trud budowy i odnawiania, a zmiana mentalności ludzi trwała całe lata. Kościół dawał tutejszym ludziom poczucie stabilizacji. Czasy były trudne dla Kościoła. Nie można było tworzyć nowych parafii, więc istniały tzw. samodzielne wikariaty. Ale i na to władze patrzyły nieprzychylnie. Po dwóch latach pobytu w Głuszycy, w roku 1968 udało mi się kupić maleńki domek, który przez wiele lat służył jako plebania. Dom był kupiony na moją ciotkę, jednak kiedy władze się dowiedziały, że tam mieszkam wydały pismo o natychmiastowej eksmisji. Odpisałem im, że nie odpowiadam za niepokoje społeczne jakie może spowodować wyrzucenie księdza z parafii. Więcej w tej sprawie mnie nie niepokojono, ale przez te lata dziesiątki razy przy różnych okazjach byłem wzywany na przesłuchania do Urzędu do Spraw Wyznań.

Duszpasterstwo się zmienia tak jak i ludzie, wśród których jest ono prowadzone. Nawet msza święta, choć w istocie swej taka sama, po Soborze uległa zmianie.
– Dawniej Kościół w życiu ludzi pełnił większą rolę – opowiada ks. Molenda. – Nie było nauczania w szkole, wiec rodzice przyprowadzali dzieci na religię, bardzo się tym interesowali. Zajmowali się utrzymaniem kościoła. Teraz rodzice wysyłają dziecko do szkoły i zazwyczaj nie interesuje ich wychowanie religijne dziecka, niech się o to inni martwią. Ale z drugiej strony teraz przy parafii spotyka się wiele małych grup, dawniej tego nie było.

- Podczas prymicji towarzyszyło mi zawołanie „Oto idę Boże pełnić twoją wolę”, cały czas staram się to realizować – mówi ks. Molenda. – Przez większą część życia musiałem budować, chociaż nie należy to do zadań księdza, ale nikt mnie w tym nie zastąpił. Dziś spokojny jestem, bo parafia ma wszystko, co potrzebne do duszpasterstwa, budynki, wyposażenie i godnego następcę. I jeszcze jedno mnie cieszy. W ciągu mojego pobytu tutaj parafia dała 9 powołań kapłańskich i zakonnych, w tym jednego biskupa. 3 chłopców przygotowuje się do kapłaństwa.
- Nie mnie oceniać czy te ponad 40 lat na parafii w Głuszycy było udane – mówi ks. Molenda – Zrobi to Pan Bóg, a ja mam nadzieję, że dobrze wypełniłem swoje powołanie.

Po odchodzącym na emeryturę kapłanie funkcję proboszcza przejął ks. dr Sławomir Augustynowicz. Będzie pełnił on jednocześnie funkcję dziekana Dekanatu Głuszyca.

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group