Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 6102
Zalogowanych: 2
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

REGION, Świebodzice-Świdnica: Weekend ze starociami – szkoda, że nie w Wałbrzychu

Niedziela, 2 sierpnia 2009, 13:44
Aktualizacja: 14:26
Autor: WK
REGION, Świebodzice-Świdnica: Weekend ze starociami – szkoda, że nie w Wałbrzychu
Fot. WK
Niedawno pisaliśmy o wałbrzyskiej giełdzie staroci. W tym tygodniu wybraliśmy się na podobne imprezy organizowane w Świebodzicach i Świdnicy. Tam się udają, więc dlaczego nie w Wałbrzychu?

W słoneczny sobotni poranek świebodzki Rynek pełen był zarówno sprzedających i zwiedzających, co jest istotną różnicą w stosunku do giełdy organizowanej trzy tygodnie temu w Wałbrzychu.

Mimo wczesnej pory liczba odwiedzających zwiększała się z każdym kwadransem. Sprzedający przyjechali z różnych stron Polski, czemu sprzyjał fakt, że nazajutrz odbywała się renomowana i ciesząca się uznaniem giełda staroci w Świdnicy.

Przechadzając się między stoiskami rozmawiałem ze sprzedającymi starając się dociec, dlaczego giełda w Wałbrzychu nie może równać się z tą w Świebodzicach, nie mówiąc już o dużym wydarzeniu, jakim każdorazowo jest giełda świdnicka. - W Wałbrzychu nie ma rynku konsumenta na starocie – mówi sprzedający militaria Tomasz. - Ludzie wolą kupić filiżankę w Ikei niż starą filiżankę w takiej samej cenie. Podczas pierwszych giełd w Wałbrzychu miałem nadzieję, że impreza się rozwinie. Zaprosiłem znajomych z Bydgoszczy i innych miast. Przyjechali, rozłożyli towar i ten sam towar spakowali. Nic nie sprzedali. Przyjechali raz jeszcze i sytuacja się powtórzyła. Więcej już nie próbowali – wyjaśnia.

Sprzedający - niejednokrotnie wałbrzyszanie, którzy nie uczestniczą w wałbrzyskiej imprezie - wskazywali na to, że giełda jest traktowana po macoszemu przez władze miasta. A na przykład w Kamiennej Górze władze miasta zdobyły się na miły, acz niewymagający ogromnych nakładów finansowych gest, a mianowicie częstują sprzedających miską ciepłej zupy. Niby to nic, ale zostaję w pamięci i pozostawia dobre wrażenie…

Dziś rano odwiedziliśmy giełdę w Świdnicy. To prawdziwy jarmark cudów, gdzie fascynująca historia miesza się z teraźniejszością w postaci tłumu zwiedzających i ogarniętych swoim hobby sprzedających. - Wielu z nas najpierw jedynie zbierało przedmioty, które teraz sprzedajemy. Po pewnym czasie zaczęliśmy specjalizować się albo w jakimś okresie historycznym, albo w pewnym rodzaju przedmiotów. Kolejny etap zaczynał się, kiedy zauważaliśmy, że można na tym hobby zarobić pieniądze - wspomina Tomasz, sprzedający na tej giełdzie od lat.

Takich jak Tomasz można spotkać w Świdnicy bardzo wielu. Niektórzy sprzedają przysłowiowe „mydło i powidło”, inni zaś koncentrują się na konkretnej ofercie. Byli więc sprzedawcy starych buteleczek po lekarstwach, instrumentów muzycznych, zabawek, jakimi bawiły się nasze babcie. W wiaderkach pyszniły się metodycznie posegregowane stare gwoździe i okucia do mebli. Na stolikach słońce odbijało się w szkłach starych okularów, obok których leżały równie stare, pięknie zdobione brzytwy. Nie sposób wymienić i opisać wszystkich pięknych dużych i małych przedmiotów oferowanych na obu giełdach. Niemożliwością jest wspomnienie o wielu ciekawie opowiadających i chętnych do rozmów wystawcach. Możemy jednak serdecznie zaprosić Państwa na giełdy staroci. Z żalem jednak dodamy, że chyba jednak nie do Wałbrzycha. A szkoda.

Czytaj również

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group