Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 4256
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Europa: Tropimy cywilizację – Kreta

Sobota, 14 sierpnia 2010, 14:16
Aktualizacja: Niedziela, 15 sierpnia 2010, 15:57
Autor: Dominika Krawczyk
Europa: Tropimy cywilizację – Kreta
Kretę warto zwiedzić
Fot. Dominika Krawczyk
Wakacyjny przewodnik Wałbrzyszka. Dziś zaprowadzi nas na Kretę – wyspę pełną tajemnic, historii i oliwek. Jeśli pociąga cię surowe piękno skalistego krajobrazu i migające w oddali niebieskie dachy domów lub zawsze chciałeś zobaczyć kolebkę cywilizacji europejskiej, to miejsce jest właśnie dla ciebie.

Przed nami jeszcze ponad pół miesiąca wakacji. To dobry moment, żeby zastanowić się nad wyjazdem. Sezon zbliża się ku końcowi, ceny powoli spadają, a pogoda w zagranicznych kurortach wciąż bez zmian – ciepło i słonecznie. Nie inaczej jest na Krecie, największej greckiej wyspie, I piątej, co do wielkości, w basenie Morza Śródziemnego. Jej dzikość i pierwotne piękno skalistych wybrzeży, białych plaży i gajów oliwnych na pewno zachwyci turystów zmęczonych nowoczesnym blichtrem modnych, nadmorskich kurortów. Nie jest to miejsce, gdzie co wieczór można bawić się w innej dyskotece lub klubie – szczególnie w małych miasteczkach o typowo miejskie rozrywki może być trudno. Tubylcy jak przed wiekami preferują raczej posiedzenia w barach, których fotele niebezpiecznie zachodzą na chodnik – duży telewizor zawieszony prawie na ulicy, wygodne siedziska i koktajle w ręce to norma. Sklepy i restauracje zlokalizowane wokół deptaka i głównej ulicy otwarte są zwykle do późna w nocy, bo w upalne dni ciężko robić zakupy. Grecy przyzwyczajeni są do wyjątkowo wysokich temperatur, dlatego nie ma się co dziwić, że gdy my słaniamy się z gorąca im jest zaledwie ciepło. Zwłaszcza kobietom, które bez względu na wiek, obleczone są w zwyczajową czerń.

Nazwa Kreta pochodzi od słowa krateia, co oznacza silna. Pierwsze domostwa były tu budowane już 6000-3100 p.n.e. z wysuszonej gliny lub kamienia. W okresie od 3000-1500 p.n.e. na wyspie rozwinęła się kultura minojska, zwana też kreteńską lub pałacową, dokładniej opisana dzięki pracom wykopaliskowym prowadzonym przez archeologa Arthura Evansa. To z tego okresu pochodzą ruiny pięknego pałacu w Knossos (oraz podobne w Fajstos, Malii i Káto Zákros), znanego pasjonatom historii z mitów o labiryncie Minotaura i jego wyrodnym ojcu Minosie, mitu o Ariadnie, czy Dedalu i Ikarze. Można w nim podziwiać zarówno zrekonstruowane, kolorowe freski i kolumny (bo nie każdy zdaje sobie sprawę, że zachwycające bielą ruiny były niegdyś barwione), komnaty i sale, jak również nowoczesne jak na ten czas rozwiązania urbanistyczne związane z np. systemem doprowadzania wody do pałacu. Jeśli oglądanie ruin to za mało, warto odwiedzić znajdujące się w stolicy wyspy Heraklionie, muzem. Po Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach jest to drugi tego typu obiekt w Grecji. Odnajdziemy tu 20 sal, obejmujących całą historię wyspy - od czasów neolitycznych do okresu rzymskiego. Sam Heraklion (Iraklion) – miasto Herkulesa, też warte jest uwagi. Spacerując jego ulicami, w zasadzie potykamy się o zabytki, takie jak wybudowana w centrum miasta Fontanna Morosini, mury miejskie z bastionem Martinengo czy średniowieczna forteca wenecka, mieszcząca się w porcie. Jadąc do Iraklionu warto po drodze zahaczyć o fabrykę wina i mydła, gdzie oprócz przyjrzeniu się historii procesu wytwarzania tych cennych produktów, będziemy mieli okazję obejrzeć także pouczający film i spróbować miejscowych specjałów. Lecąc na Kretę nie zapomnijmy o odpowiednim obuwiu plażowym – kamieniste plaże i skały wystające z morza, mogą utrudnić nam pływanie w nim.

Nie nastawiajmy się także na zbyt ciepłą wodę – zdecydowanie warto zadbać, by nasz hotel posiadał basen jeśli lubimy się kąpać. Pomimo niedogodności, wybrzeże jest piękne – odnaleźć tu można interesujące rośliny rosnące na zboczach, a morze dostarczy niezapomnianych widoków, tym którzy zdecydują się w nim nurkować.
Na Krecie, podobnie jak w innych tego typu miejscach, funkcjonuje mnóstwo biur podroży, oferujących wycieczki po okolicznych atrakcjach turystycznych. Jeśli bariera językowa nie stanowi dla nas problemu, w kieszeni może pozostać sporo euro, bo tą walutą posługujemy się w Grecji. Przewodnicy mówią zwykle językiem angielskim i niemieckim, czasem również rosyjskim, używając raczej prostych sformułowań – wybierając się na wycieczkę mamy więc pewność, że poznamy historię danego regionu i zabytków się w nim znajdujących, bez potrzeby nerwowego przeglądania map i przewodników. A po ciężkim dniu warto napić się Ouzo (gr. ούζο), greckiej wódki anyżowej (do 48%), która po rozcieńczeniu z wodą magicznie zmienia kolor i obejrzeć pokaz znanej już na całym świecie Zorby. A jeszcze lepiej, samemu przyłączyć się do tancerzy....

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group