Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5563
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: To wróg i szkodnik!

Piątek, 10 września 2010, 12:50
Aktualizacja: Sobota, 11 września 2010, 9:05
Autor: Sven
Wałbrzych: To wróg i szkodnik!
Andrzej Zibrow zamierza sprawą niegospodarności finansowej w Filharmonii Sudeckiej zainteresować prokuraturę
Fot. Sławomir Pawlik
W sali szkoleń NSZZ „Solidarność” w wałbrzyskim Rynku odbyła się konferencja prasowa, na którą dziennikarzy zaprosił Andrzej Zibrow.

Tym razem nie w charakterze kandydata na prezydenta miasta, ale jako prezes Fundacji Rozwoju Filharmonii Sudeckiej. Na media czekali muzycy filharmonii: Adam Supryka – puzon, Tomasz Zepp – kontrabas, dzisiaj jednak w charakterze przedstawicieli związków zawodowych, ponadto Andrzej Zibrow – grywający na fortepianie i była, choć „na wypowiedzeniu” główna księgowa Filharmonii Sudeckiej – Ewa Owsiany.

Powodem spotkania było ujawnienie protokołu, który powstał po kontroli w Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu. Była to tzw. kontrola problemowa, zarządzona przez Wydział Kontroli, Skarg i Wniosków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu.

Kontrola objęła gospodarkę finansową od początku 2007 do 31 marca 2009 roku, szczególnie prawidłowość prowadzenia dokumentacji finansowo – księgowej oraz wykonywanych przez dyrektora Dariusza Mikulskiego czynności wynikających z umów o dzieło i przestrzegania zapisów umów o dzieło zawartych z osobami obcymi, w tym usług hotelowych. Dodatkowo kontrola objęła okresy od 1 września do 31 grudnia 2005 i od 1 kwietnia do 30 czerwca 2009 roku. Nie będziemy w tym miejscu przedstawiać treści protokołu, mającego dwadzieścia trzy strony. Dość powiedzieć, że wykazano w nim nieprawidłowości na prawie 303 tysiące złotych.

- Dla muzyków sytuacja i zawartość tego protokołu jest szokująca. My się nie znamy na księgowości, my chcemy grać. Mamy, co prawda, zapewnienie z Urzędu Marszałkowskiego, że filharmonii nic nie grozi, ale po prostu boimy się o miejsca pracy. Wiemy, że zdobywanie sponsorów i funduszy na realizację projektów jest trudne, a co dopiero w takiej sytuacji? – mówił pełen obaw Adam Supryka.

Główna księgowa Ewa Owsiany nie pracuje w filharmonii od 3 sierpnia. Tegoż dnia otrzymała wypowiedzenie.
- 3 sierpnia wróciłam z urlopu. O 7.00 dyrektora jeszcze nie było w pracy, a zamki w drzwiach mojego pokoju były zmienione. Nie wiem, co się działo z dokumentami w czasie mojego urlopu. Pracuję w tej instytucji od 2004 roku, czyli jeszcze od czasów Józefa Wiłkomirskiego. W tej chwili nie ma głównego księgowego, a wymaga tego ustawa. Jest osoba „pełniąca obowiązki”, mój zastępca, która nie ma ustawowych uprawnień – uzupełniła obraz sytuacji Ewa Owsiany.

Andrzej Zibrow, któremu sprawy Filharmonii Sudeckiej są bardzo bliskie, stwierdził, że jest to skandal. Powiedział miedzy innymi:
- Naszym wrogiem nie jest Urząd Marszałkowski, naszym – melomanów, wałbrzyszan obywateli – wrogiem i szkodnikiem jest obecny dyrektor filharmonii. To jest osoba, której brak podstawowej wiedzy na temat zarządzania finansami publicznymi i tego typu instytucją – grzmiał Zibrow. Zapowiedział też, że z następnym krokami w tej sprawie czeka do przyszłej środy, ponieważ we wtorek mają zapaść decyzje na poziomie Urzędu Marszałkowskiego. - Jeżeli urząd nie skieruje do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa zrobią to mieszkańcy Wałbrzycha, między innymi, ja – zakończył Zibrow.

Ciekawostką dodającą, być może, smaku całej sprawie była obecność na konferencji dwojga młodych ludzi, którzy wszystko skrzętnie notowali i przedstawili się jako wyborcy, chcący poznać bliżej poglądy kandydata na prezydenta Wałbrzycha.

Czytaj również

Komentarze (21)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group