Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 4186
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Tlenek węgla – cichy zabójca

Piątek, 6 listopada 2009, 8:48
Aktualizacja: 8:50
Autor: Szela
Wałbrzych: Tlenek węgla – cichy zabójca
Fot. Szela
Jesienią, kiedy ludzie zaczynają palić w piecach – albo ogrzewać swoje mieszkania innymi sposobami – nie ma dnia, żeby straż pożarna nie jechała do niebezpiecznych zdarzeń, spowodowanych niewłaściwą eksploatacją urządzeń grzewczych. – Lokatorzy, przez nieświadomość i krótkowzroczne oszczędności, narażają życie – mówi Paweł Kaliński z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.

Najczęściej występująca nieprawidłowość, to nieszczelność przewodów kominowych. Zostaje ona na czas wykryta, jeśli właściciele budynków przeprowadzają kontrole zgodnie z obowiązującymi normami. - Przewody dymowe i wentylacyjne, a także urządzenia grzewcze, wymagają przeglądu co najmniej raz w roku. Kominy odprowadzające spaliny z pieców węglowych powinny być czyszczone raz na kwartał, a z pieców gazowych i olejowych – dwa razy w roku – wylicza Paweł Kaliński.

To zadanie spoczywa na właścicielach budynków, czy też domów jednorodzinnych. - Po każdej naszej akcji upominamy mieszkańców, że nie dopełnili obowiązku. Mamy też prawo nałożyć mandat – ostrzega strażak.

Kolejny błąd, popełniany przez lokatorów, to dokładne uszczelnienie mieszkania, plastykowe okna, zasłanianie kratek wentylacyjnych. - To idealne warunki do ulatniania się tlenku węgla, śmiertelnie niebezpiecznego gazu, absolutnie bezwonnego i bezbarwnego. Powstaje wówczas, gdy w pozatykanym mieszkaniu brakuje tlenu do prawidłowego procesu spalania – wyjaśnia Kaliński. Nad modą na szczelne, plastykowe okna ubolewa też mistrz kominiarski, Jerzy Siara. - Ludzie siedzą jak w puszce, zupełnie nie zdają sobie sprawy, że narażają życie – mówi kominiarz. - Czasem należałoby wręcz zainstalować dodatkową kratkę wentylacyjną, zamiast zatykać tę jedną – podkreśla Paweł Kaliński.

Ryzykowne jest palenie w piecach czym popadnie. - Ostatnio zostaliśmy wezwani do mieszkania, gdzie w piecu znaleźliśmy gumolit i stare ubrania – mówi strażak. W takich sytuacjach często dochodzi do zapalenia się sadzy w kominie. - Ugaszenie takiego pożaru jest niezwykle trudne, bo tutaj nie można użyć wody – tłumaczy Kaliński.

Strażacy doradzają, oprócz przestrzegania podstawowych zasad prawidłowego użytkowania ogrzewania, zaopatrzenie domu w autonomiczne czujniki dymu, a także wykrywacze tlenku węgla. - Za 200 – 300 zł możemy sobie kupić 100-procentowe bezpieczeństwo – mówi
Kaliński.

Czytaj również

Komentarze (6)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group