Nasi przebywają od kilku dni na obozie w Chodzieży. Trener Robert Bubnowicz nie oszczędza piłkarzy i daje im ostro w kość. To jednak ma przynieść efekty w rozgrywkach ligowych i dlatego nikt nie przywiązuje większej wagi do wyników spotkań sparingowych.
Niemniej w kolejnym meczu towarzyskim biało-niebiescy zmierzyli się z Lubuszaninem Trzcianka. Dla piłkarzy Lubuszanina był to pierwszy mecz sparingowy i w ich poczynaniach widać było dużo świeżości i chęci gry.
W pierwszej połowie to Górnicy posiadali przewagę, ale nie potrafili udokumentować jej zdobyciem gola. Mimo przewagi gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobyli piłkarze z Trzcianki. Nasi stwarzali wprawdzie okazje, ale brakowało skuteczności.
W drugiej odsłonie przewaga wałbrzyszan była jeszcze bardziej widoczna. Co rusz sunęły ataki na bramkę Lubuszanina. Nasz przeciwnik ograniczył się do bronienia dostępu do swojej bramki i praktycznie nie zagrażał golkiperowi biało-niebieskich. Wreszcie za sprawą Dominika Janika nasi wyrównali. Stało się to w 65. minucie gry. Mimo blisko 30 minut pozostających do końcowego gwizdka i momentami miażdżącej przewagi, Górnikom nie udało się strzelić gola dającego zwycięstwo.
Sparing ogólnie wypadł nieźle. Cieszy dominacja na boisku, ale martwi nieco słaba skuteczność oraz po raz kolejny głupio stracony gol.
Górnik Wałbrzych – Lubuszanin Trzcianka 1-1 (0-1)
Górnik: Jaroszewski –Wepa, Wojtarowicz, Gross, D. Michalak – Kłak, Morawski, Łagiewka, Rytko – Moszyk, Duś oraz Główka, Konarski, Janik, Tobiasz, Zinke, Łaski
