Dzięki profesjonalnemu mechanizmowi pomocowemu, który angażuje wiele osób z różnych grup społecznych, wartość udzielonej pomocy z roku na rok rośnie. Potrzebnie jest jednak wsparcie, by jeszcze lepiej rozbudować system udzielania mądrej pomocy w województwie dolnośląskim
SZLACHETNA PACZKA w 2010 roku była wyjątkowa. Paczkę zrobili piłkarze Realu Madryt z Jerzym Dudkiem na czele. Pobłogosławił ją Benedykt XVI. Dla bardzo ubogiej rodziny z Bieszczad prezenty przygotował Prezydent RP z żoną. W sumie pomoc otrzymało 8201 rodzin (ponad 35 tys. osób) na łączną wartość ponad 10 mln złotych. Darczyńcy przeszli samych siebie, często zaspokajając wszystkie potrzeby rodzin. To daje średnią wartość pomocy dla rodziny 1260 zł.
Równocześnie organizatorzy otrzymali wiele informacji o rodzinach, które wciąż potrzebują pomocy. Jedna z nich mówi: „jak jest chleb na stole, to nie ma biedy. Bieda jednak jest. Zimno, bez prądu i wody. Buty noszą jedni po drugich (na przykład rodzice po dzieciach). Oszałamiającą radość u siedmiolatka wywołują farby plakatowe (pierwsza w życiu nowa rzecz)”.
Zeszłoroczna edycja akcji SZLACHETNA PACZKA odbyła się w 300 lokalizacjach w Polsce zwanych rejonami. W 2011 roku ma powstać 400 rejonów - w tym po raz pierwszy dotrzeć z paczką do 100 nowych lokalizacji w całej Polsce. W tym roku organizatorzy akcji chcą objąć mądrą pomocą 8000 rodzin, do których dotrze 8000 przeszkolonych wolontariuszy. Szacuje się, że w projekt zaangażuje się 112 000 darczyńców.
Po raz pierwszy paczka dotarła do Wałbrzycha i Mieroszowa. Potrzebni są wolontariusze, aby pomoc dotarła do większej ilości potrzebujących rodzin. Jeden wolontariusz równa się jedna rodzina w potrzebie.
