Na tym jednak skończyły się tematy z gatunku przyjemnych. Już sprawozdanie starosty z prac zarządu w okresie między sesjami wzbudziło sporo emocji i pytań ze strony opozycji. Klub lewicy miał za złe staroście, między innymi to, że dofinansowuje teatr lalek, choć ten ma swój budżet, a sprawa centrum powiadamiania ratowniczego w nowej siedzibie straży pożarnej przy ul. Ogrodowej leży odłogiem. Sporo emocji wzbudził raport tzw. speckomisji, która miała ustalić dokładne okoliczności przygotowania, a następnie odrzucenia wniosków o dotacje na remonty dróg, co kosztowało powiat ponad 140 tys. zł, a w efekcie finalnym utratę planowanych 18 mln zł, bo na taką kwotę opiewały wnioski.
Okazało się jednak, że – jak stwierdził wicestarosta Andrzej Marciniak – przedstawiony raport nie jest jeszcze raportem końcowym i ostatecznym. - Speckomisja nie skończyła pracy – mówił Andrzej Marciniak. Kiedy to jednak nastąpi – nadal nie wiadomo. Wiadomo jednak, że przegrana sprawa unijnych dotacji stała się powodem wniosku opozycji o odwołanie starosty Augustyna Skrętkowicza. O otrzymaniu tego właśnie dokumentu poinformował radnych przewodniczący Andrzej Lipiński. - Wniosek zostanie niezwłocznie skierowany do komisji rewizyjnej – oświadczył przewodniczący. Szef klubu radnych lewicy, Robert Ławski, z zadowoleniem podkreślił, że wniosek zyskuje kolejnych zwolenników. - Pod dokumentem początkowo podpisało się ośmoro radnych, a ostatnio doszedł jeszcze jeden podpis. Mam nadzieję, że w czasie tajnego głosowania zyskamy jeszcze większe poparcie i dojdzie do rekonstrukcji zarządu powiatu – mówi radny Ławski.
Komisja rewizyjna ma 7 dni na rozpatrzenie wniosku opozycji. Natomiast przewodniczący rady powinien w ciągu 30 dni doprowadzić do głosowania w tej sprawie. - To może być sesja nadzwyczajna lub zwykła, decyzja należy do przewodniczącego – dodaje Robert Ławski.
