Środa, 17 kwietnia
Imieniny: Rudolfa, Roberta
Czytających: 5596
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Kamienne pasje pana Wiesława

Środa, 12 sierpnia 2009, 7:42
Aktualizacja: 21:02
Autor: Dominika Krawczyk
Wałbrzych: Kamienne pasje pana Wiesława
Fot. DK
Każdy ma jakieś hobby albo mieć powinien. Niektóre są skomplikowane i kosztowne, niektóre całkiem zwyczajne i w zasadzie do uprawiania ich wystarczą tylko dobre chęci.

Pan Wiesław Żywiecki jest człowiekiem o niezwykłej pasji. Dostrzega on życie tam, gdzie go nie ma, czyli np. w kamieniu. Na co dzień rzadko zwracamy uwagę na otaczającą nas przyrodę. Czasem zauważamy piękno zmieniających się pór roku, czy śpiew ptaków. Jednak prawie nigdy nie patrzymy pod nogi i nie doceniamy urody zwykłych kamyków, które połączone ze sobą stworzyć mogą naprawdę ciekawe figury. A tym właśnie zajmuje się pan Wiesław Żywiecki, który już od kilku lat z poświęceniem zbiera różnego rodzaju kamienie. Dzięki wrodzonej wrażliwości, dostrzega w nich postacie i figury, na pierwszy rzut oka niewidoczne dla zwykłych ludzi. Łącząc kamienie ze sobą, tworzy małe dzieła sztuki, które już od jakiegoś czasu można oglądać w Galerii Biblioteki Pod Atlantami na drugim piętrze. O swojej pasji mówi chętnie i z przejęciem.

- Jak wszystko w życiu zaczęło się w sposób niewinny - opowiada z uśmiechem. - Córka mi kiedyś pokazała taką kartkę z nadbałtyckimi, malutkimi, kamiennymi serduszkami i to mnie tak zainspirowało, że zacząłem je zbierać. Trwało to już od 5 lat. Gdy miałem ich już sporo, pomyślałem, że trzeba coś z nimi zrobić i tak postanowiłem je ze sobą kojarzyć.

Kojarzenie, czyli dobieranie kamieni w taki sposób żeby stworzyć z nich figurę, to proces często długotrwały i skomplikowany. - Czasem jest tak, że patrzę i od razu widzę, że kamienie do siebie pasują, a czasem długo szukam odpowiednich. Przy tym kojarzenia najlepiej nie przeprowadzać w dzień, tylko wieczorem przy sztucznym świetle. Wtedy wydobywa ono światłocienie i ze zwykłych kamyków zaczynają wyłaniać się oczy, głowy, noski – wyjaśnia. - Następnie trzeba je oszlifować, ja wszystko robię ręcznie, czasem też wywiercić dziurkę to tu, to tam i połączyć ze sobą. Rano jak człowiek popatrzy, to mu się serce raduje, że coś powstało – dodaje.

Pan Wiesław przekonuje, że nie trzeba wiele, żeby spędzać wolny czas właśnie w ten sposób. - Wystarczy zbierać podczas spaceru kamyki polne, w strumykach, dolnośląskich górach czy nad Bałtykiem. Potem, jak się nazbiera pokaźna ilość, wystarczy je posortować i skojarzyć – tłumaczy. Mimo iż tworzenie jednej figury może czasem zabierać nawet cały dzień, panu Wiesławowi udało się w ciągu roku stworzyć 250 sztuk tych niezwykłych rzeźb.

- Człowiek musi mieć jakieś zajęcie, pasje żeby nie było nudno – wyjaśnia. - Ja kilka lat temu sprzedałam działkę i tak musiałem sobie poszukać innego zajęcia. Bo przecież człowiek rozwija się całe życie i nigdy na nic nie jest za późno.

Czytaj również

Komentarze (8)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group