Wtorek, 23 kwietnia
Imieniny: Jerzego, Wojciecha
Czytających: 3446
Zalogowanych: 3
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Jak jeździli, tak jeżdżą

Wtorek, 6 lipca 2010, 7:32
Aktualizacja: 7:33
Autor: DK
Wałbrzych: Jak jeździli, tak jeżdżą
W autobusach komunikacji miejskiej wciąż problem stanowią gapowicze
Fot. Dominika Krawczyk
Od kilkunastu dni po godzinie 20.30 nie da się wsiąść do żadnego autobusu komunikacji miejskiej, inaczej niż przednimi drzwiami. Ograniczenie to miało zwiększyć prawdopodobieństwo wykrycia gapowicza, a wyszło jak zwykle.

Nakaz wszedł w życie w połowie czerwca, przyszedł więc czas na podsumowanie nowego pomysłu przedsiębiorstwa. Gapowicze jak jeździli tak jeżdżą. Nie brakuje też tzw. aromatyzatorów autobusowych.
- Mi nie wolno nikogo wyrzucić, a biletu nie mam jak sprawdzić, bo pasażera obserwuje tylko podczas wsiadania. Później muszę pilnować drogi, a nie patrzeć do tyłu – mówi jeden z kierowców zastrzegający sobie anonimowość.

Mimo iż minęło już trochę czasu, większość wałbrzyszan nadal nie może się przyzwyczaić do nowego przepisu. Nie brakuje sytuacji nerwowych, wyzwisk czy gróźb, kiedy szczególnie podpici pasażerowie myślą, że kierowca drzwi nie otwiera specjalnie.
– Jeden pasażer tak się zdenerwował, że groził że mnie zabije. To mówię do niego - weź mnie człowieku zabij - wolę umrzeć, niż stracić pracę, a co za różnica czy zginę tragicznie czy naturalnie – opowiada kierowca linii nr „12”. – I facet stracił rezon, ale nerwowych nie brakuje. Ludzie kredyty pobrali. Teraz nie mają za co ich spłacać. Łatwo wpadają w złość, muszą się wyładować.

Kierowcy też nie są bez winy. Zdarzają się sytuacje, że nie reagują na wołania o otwarcie środkowych drzwi, nawet gdy wymaga tego sytuacja.
– Dwa dni temu jechałam „2 -ką” - opowiada Monika Kowalczyk. - Przed autobusem stała dziewczyna prowadząca wózek inwalidzki koleżanki. Ich koledzy wsiedli i zaczęli prosić kierowcę żeby otworzył środkowe drzwi, ale on nie reagował. W końcu krzyczeć zaczęło także kilka innych osób i wreszcie zrozumiał, że to jest osoba niepełnosprawna, jednak przy wysiadaniu problem znów się pojawił – relacjonuje dziewczyna.

Kolejka do wyjścia, kolejka żeby kupić bilet, czasem przepychanki i nadmierny pośpiech, żeby zdążyć wysiąść wąskimi, przednimi drzwiami. Nerwy, agresja i ogólna niewygoda. A kontrolerów nie widać, bo wieczorami podobno rzadko pracują...

Czytaj również

Komentarze (13)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group