Rezerwy Miedzi bardzo dobrze prezentują się w rozgrywkach III ligi, ale mimo to liczyliśmy, że podopieczni Roberta Bubnowicza stawią im i czoła i zainkasują komplet punktów, tym bardziej, że nasza ekipa wciąż musi mocno walczyć o utrzymanie na tym poziomie rozgrywek.
Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, ale obie ekipy wkładały w grę wiele serca. Miedź, z kilkoma zawodnikami ocierającymi się o pierwszy zespół, w początkowych minutach prezentowała się lepiej. Widać było w jej grze sporo dojrzałości i doświadczenia. Wiele szczęścia mieliśmy zwłaszcza w 18. minucie, kiedy piłka po uderzeniu głową Woźniczki trafiła w słupek. Górnik przetrwał jednak ten napór i od około 25 minuty zaczął przejmować inicjatywę i właśnie wtedy minimalnie chybił Sadowski.
Druga odsłona była ciekawsza i to głównie za sprawą bardziej otwartej gry z obu stron. Raz za razem obie ekipy atakowały bramkę rywala, ale na efekty trzeba było czekać długo. Wcześniej nasi powinni wyjść na prowadzenie, lecz po dośrodkowaniu Krzymińskiego minimalnie pomylił się Bogacz. W końcówce uaktywnił się Bronisławski, który starał się przechylić szalę na naszą korzyść, ale nie osiągnął celu. Górnik atakował, a decydujący cios zadała Miedź, kiedy w 88. minucie Brożyna precyzyjnym strzałem pokonał Jaroszewskiego. W doliczonym czasie gry goście mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Brożyna tym razem nie trafił do bramki.
Górnik Wałbrzych - Miedź II Legnica 0-1 (0-0)
Górnik: Jaroszewski, Michalak, Tyktor, Tobiasz, Surmaj, Krzymiński, Morawski, Sadowski (68' Sobiesierski), Popowicz (75' Migalski), Bronisławski, Dec (56' Bogacz).
