Mecz ułożył się znakomicie dla wałbrzyszan. Już pierwsza akcja zakończyła się zdobyciem gola. Indywidualną akcję przeprowadził Sawicki i strzałem przy słupku pokonał bramkarza gości. Chwilę później minimalnie niecelnie uderzył Bronisławski, ale w 7. minucie było już 2-0, bowiem Orłowski uderzeniem z około 16 metrów zmusił po raz drugi do kapitulacji Smyłka. W kolejnych minutach nadal stroną dyktującą warunki gry byli biało-niebiescy, ale szczęścia w jednej z sytuacji zabrakło Moszykowi. Miał je za to Śmiałowski, który w 17. minucie zdobył trzeciego gola dla Górnika. Właściwie pierwszą groźną akcję zespół przyjezdnych skonstruował w 30. minucie, ale dobrze w naszej bramce zachował się Janiczak. Legionovia mogła pokusić się o gola w 41. minucie, jednak znów dobrze interweniował Janiczak.
W drugiej odsłonie kibicie nie oglądali już tak żywego meczu, a w grze naszych wyraźnie było widać spokój i zadowolenie z osiągniętego wyniku. W 55. minucie zakotłowało się w polu karnym Górnika, ale na szczęście obrońcy wyjaśnili tę sytuację. Kilka minut później gola mógł zdobyć Dariusz Michalak, ale tym razem zabrakło naszemu piłkarzowi szczęścia. W 64. minucie goście zdobyli gola, a strzelcem był Odunka. W kolejnej akcji Sawicki wybił piłkę z linii bramkowej po niepewnej interwencji Janiczaka. Rywale z Legionowa już do końcowych minut byli stroną przeważającą, ale mieli dość duże problemy ze stwarzaniem kolejnych okazji do zmiany wyniku. Właściwie tylko w 88. minucie zrobiło się niebezpiecznie, ale piłka po strzale gracza Legionovii minęła naszą bramkę. W doliczonym czasie gry kropkę nad i mógł postawić Orłowski, lecz przestrzelił.
Górnik Wałbrzych – Legionovia Legionowo 3-1 (3-0)
Górnik: Janiczak - D. Michalak, Wepa, Cichocki, Filipe - Sawicki, G. Michalak, Bronisławski (70’ Rytko), Śmiałowski (85’ Folc), Moszyk (59’ Mańkowski) - Orłowski.
