Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława
Czytających: 4349
Zalogowanych: 2
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Grzebanie we wspomnieniach...

Środa, 28 marca 2012, 18:00
Aktualizacja: Wtorek, 3 kwietnia 2012, 14:38
Autor: Alicja Śliwa
Wałbrzych: Grzebanie we wspomnieniach...
Fot. Wydawnictwo ZNAK
Ta książka jest niemal spowiedzią kobiety w wieku 55+, która najlepsze lata życia ma już za sobą, ale wciąż trudno jej się pogodzić z tym, że jest niezauważalna. Bohaterka mówi o sobie: ”Jestem jak Ewa w raju, tyle że bez Adama i po przejściach”.

Tytuł powieści Hanny Samson „Życie po mężczyźnie” kojarzy się z tytułami książek popularnonaukowych „Życie po życiu” czy „Życie po śmierci” o doświadczeniach metafizycznych i ostatecznych. Czy to możliwe, że w XXI wieku życie bez mężczyzny jest wciąż taką cezurą dla kobiety? Czy te wszystkie świetnie wykształcone i ambitne kobiety swoją wartość uzależniają od bycia z mężczyzną?

Książka ma formę monologu złożonego ze wspomnień. Czytając zapiski bohaterki mamy wrażenie, że uczestniczymy w czymś intymnym. Może słuchamy jej zwierzeń z kozetki u psychiatry? A może samo pisanie jest formą autoterapii? Stąd zapewne ta chaotyczność i nieuporządkowanie, bo pamięć rządzi się swoimi prawami, przeplata wspomnienia z dzieciństwa z tymi z życia dorosłego. Dowiadujemy się o kompleksie niższości bohaterki, chorobliwej wręcz nieśmiałości, ciągłym poczuciu winy i potrzebie cierpienia. Jej los jest właściwie typowym losem kobiety, która poświęca się dla innych, zapominając o własnych potrzebach. Przymus zbawiania świata pchał ją w ramiona nieodpowiednich mężczyzn. Pierwszy mąż był alkoholikiem, a ona miała wielką chęć ocalenia go.
„Rzuciłam się na ratunek i poniewierkę, poczułam grunt pod nogami, bo miałam co robić i znowu byłam złotobiała, i żadna inna by tego nie wytrzymała, co oczywiście jest bzdurą, bo są nas miliony”. Kobieta, nawet kiedy przestaje być żoną, jest ciągle rozliczana z zachowań swego byłego męża. Cały motyw powieści w powieści o zbrodni doskonałej jest poświęcony temu zagadnieniu, gdy odium przestępstwa spada na byłą żonę, która ze sprawcą nie ma już nic wspólnego. Skojarzenia z głośną sprawą eksmęża autorki nasuwają się same, choć ona sama zastrzega się, żeby nie brać tego dosłownie.

Książka jest dla mnie manifestem feministycznym oburzonej kobiety, która dopiero teraz po pięćdziesiątce ma odwagę mówić własnym głosem. Chociaż całe życie milczała, bo matka wychowywała ją na bardzo uległą i grzeczną dziewczynkę. Tak ekstremalnie posłuszną, że w momencie gwałtu nie potrafiła wydobyć z siebie słowa sprzeciwu. A my dzięki Ute Erhardt wiemy już, że „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne idą tam, gdzie chcą”. Oryginalność i siła powieści Hanny Samson tkwi w tym, że jej bohaterką jest dojrzała kobieta po przejściach, a nie trzydziestoletnia lekkomyślna typu „Bridget Jones”, która wciąż żyje marzeniami.

Autorka daje głos wszystkim kobietom wykorzystywanym, przyzwyczajonym do służebnej roli, które nigdy nie miały odwagi mówić, co je dręczy i czego potrzebują.

„Życie po ...” jest sprawnie napisane i szybko się je czyta. Wydaje mi się, że spora grupa czytelniczek utożsami się z bohaterką i odnajdzie w historiach Hanny Samson zdarzenia z własnego niestety życia. Moim zdaniem małe i duże dziewczynki powinny po tę pozycję sięgnąć, by nie popełnić pewnych błędów lub zrozumieć, że wciąż jest czas, by zmienić życie i zostać wreszcie kowalichą swego losu.

Hanna Samson, Życie po mężczyźnie, Znak 2012

Czytaj również

Komentarze (3)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group