Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5513
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Edyta Geppert zaśpiewa w Filharmonii Sudeckiej

Czwartek, 26 czerwca 2014, 12:30
Aktualizacja: 17:18
Autor: red
Wałbrzych: Edyta Geppert zaśpiewa w Filharmonii Sudeckiej
Fot. organizatorzy
Już jutro w piątek 27 czerwca o godzinie 19.00 w wałbrzyskiej Filharmonii Sudeckiej wystąpi gwiazda polskich scen – Edyta Geppert.

Kiedy spotykamy się z unikalnym talentem, wszelka próba opisu tego fenomenu staje się pewnym nietaktem a słowo bezsilne – ledwie bladą kalką wrażenia. To, co najgłębsze i najcenniejsze, jest zarazem niewypowiedzialne. Intymność wzruszenia tak łatwo wystawia się na łup profanacji przez banał i prozę komunałów.

Recital Edyty Geppert. Jak go opisać wobec tych ograniczeń i pułapek?

Już na samym początku uderzenie: precz ze smętkiem! Wiązanka piosenek lekkich, żywych, pełnych humoru i przyjemności istnienia: żart i jasna strona życia. Nadęty patos pęka jak mydlana bańka. Zwiewny i nieuchwytny mit zmienia się w ciało – w kobietę z krwi i kości.

To właśnie w repertuarze koncertu dominowało, objawiając w pełnej krasie szalenie bogate aktorskie emploi Edyty Geppert. A bogate emploi to nic innego jak bogata osobowość. Można było usłyszeć piosenki kabaretowe, był żywiołowy folklor cygański i pełne temperamentu akcenty żydowskie, a nawet… heavy-metalowa parodia.

Całe spotkanie niezwykle precyzyjnie wyreżyserowane. Każdy utwór miał swoją dramaturgię, jak przystało na dobrze skrojoną aktorską etiudę. Czasem przypominało to obyczajową anegdotę, plotkarską wręcz historyjkę, pełną ekspresji dzięki ruchowi, gestom, mimice – grze całego ciała. A o urodzie Edyty Geppert można by napisać poemat cały.

To cecha przypisywana jedynie prawdziwej sztuce: harmonijne połączenie przeciwieństw.. Na przykład wtedy, kiedy pozorna kruchość i delikatność łączy się w jakimś zadziwiającym mariażu z mocną dynamiką i uderzająca ekspresją. Tak właśnie, jak w przypadku Edyty Geppert. A przy tym ta lekkość, urok, wdzięk i czar…

Jak widać było – i słychać – piosenkę można potraktować z estymą prawdziwego artyzmu i nadać jej status wielkiej sztuki. To właśnie robią Edyta Geppert i Piotr Loretz. I doprawdy, niewielu jest w Polsce takich wykonawców, którzy mogliby im w tym dorównać. Te monotonne, statyczne, ograne gesty – w wielu przypadkach przebijająca rutyna chałturników. Brak dla Edyty Geppert konkurencji.

z bloga, którego autorem jest Stanisław Błaszczyna
http://wizjalokalna.wordpress.com/2014/04/11/radosc-i-melancholia-rozmowa-z-edyta-geppert/

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group