- Przecież od pięciu lat regularnie płacę czynsz! Dbam o mieszkanie, remontuję. Dlaczego? - pyta zapłakana lokatorka.
Pani Danuta mieszka przy ul. Andersa 46 w budynku należącym do gminy, który nie podlega wykupowi. W 2003 roku dopadł ją kryzys, kłopoty rodzinne i choroby spowodowały, że przestała płacić za zajmowane od dziesiątków lat mieszkanie komunalne. Jej dług czynszowy urósł do 5 800 zł, odsetki to drugie tyle. Ale ponieważ budynek jest stary, kobieta z pomocą córki na bieżąco remontowała mieszkanie.
Pani Danuta zwróciła się do Miejskiego Zarządu Budynków, by koszty poniesionych przez nią remontów zaliczyć jej na poczet zaległości czynszowych. Remont nie był jednak uzgodniony z zarządcą, więc jego koszty, zgodnie z przepisami, nie mogą być zaliczone na zniesienie długów.
- Dbam o mieszkanie. Nie mogłam w tej norze mieszkać, remontowałam. Wymieniłam 5 okien, 2 drzwi z futrynami, położyłam płyty OSB i wykładziny w 3 pomieszczeniach, wymieniłam częściowo instalację elektryczną, położyłam regipsy, gładzie, malowałam i tapetowałam. Córka zaciągnęła kredyt, bym mogła utrzymać mieszkanie w dobrym stanie – wylicza pani Danuta.
- Odeślemy dokumenty do właściciela mieszkania – do gminy, by przyjrzeli się sprawie prawnicy – tłumaczył mi wiceprezes MZB Wiesław Urbański.
Po rozmowie z wiceprezesem Urbańskim lokatorka zdecydował się wystąpić o rozłożenie długu na raty i spłacać należność. Zostało zawarte wstępne porozumienie o podpisaniu takiej umowy.
- Przekazaliśmy pismo do gminy, do wydziału infrastruktury miasta z pytaniem, czy wyraża zgodę na podpisanie nowego porozumienia z Danutą Stefańską – informuje Wiesław Urbański. Ostateczna odpowiedź ma być przekazana do ZBM w poniedziałek, 10 sierpnia.
- Jeśli będzie pozytywna, wycofamy się z rozwiązania umowy najmu – mówi wiceprezes Urbański.
Warunki takich porozumień reguluje Uchwała Rady Miejskiej Wałbrzycha nr LIII/391/06 z 26 czerwca 2006 roku „W sprawie zasad i trybu umarzania, odraczania lub rozkładania na raty należności pieniężnych”.
