O tym, że sytuacja w wałbrzyskim sporcie i ogólnie rzecz biorąc w kulturze fizycznej, nie wygląda najlepiej, wiedzą chyba wszyscy.
Wałbrzych nie jest już miastem, gdzie mamy drużynę w ekstraklasie piłkarskiej, a kolejna gra na zapleczu tejże ekstraklasy. Nie mamy też swoich zespołów w najwyższych klasach rozgrywkowych koszykarzy czy siatkarzy. Pewnie starsi kibice tęsknią za czasami, kiedy koszykarze wałbrzyskiego Górnika walczyli o medale Mistrzostw Polski, a siatkarze Chełmca Wałbrzych zaliczali się do ścisłej krajowej czołówki.
Jeśli popatrzymy realnie na możliwości finansowe, jaki posiadają na dziś wałbrzyskie kluby, o występach na najwyższym szczeblu krajowym możemy zapomnieć. O tym, że sport budzi wśród młodych ludzi wiele emocji świadczy choćby ostatnie debata zorganizowana w PWSZ.
W debacie wzięły udział dawne sławy wałbrzyskiego sportu, jak choćby Stanisław Grędziński, senator Roman Ludwiczuk, który jest jednocześnie prezesem PZKosz, a także Artur Torbus, reprezentujący piłkarski wałbrzyski Górnik. Emocji podczas debaty nie brakowało. Studenci mieli sporo pytań i zastrzeżeń, co do sposobu finansowania klubów sportowych oraz zaangażowania działaczy w rozwój wałbrzyskiego sportu. Sporo gorzkich słów padło także pod adresem samorządowców. Zdaniem studentów, zbyt małe środki finansowe są przekazywane na rozwój sportu i kultury fizycznej.
Debata na pewno osiągnęła swój cel. Pokazała, że młodzi ludzie zdają sobie sprawę z problemów, jakie trawią wałbrzyski sport. Czy jednak ta czy inna debata poprawi sytuację finansową klubów sportowych?
