Z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu wynika, że we wrześniu br. w mieście stopa bezrobocia wyniosła 9,1 proc., przy wyniku 7,3 proc. dla województwa dolnośląskiego i 8,2 proc. dla całego kraju. Rok temu w tym samym miesiącu wynosiło 11 proc. Oznacza to, że w tej chwili bez pracy pozostaje 3906 wałbrzyszan, w tym 2168 kobiet. Warto odnotować, że poziom bezrobocia dla całego powiatu jest już dwa razy wyższy (18,1 proc.). Do pracy w mieście dojeżdża wiele osób, mieszkających w sąsiednich miejscowościach.
Ucieczka w poszukiwaniu lepszej przyszłości
Wałbrzyski PUP wylicza ogólną liczbę wolnych miejsc pracy i aktywizacji zawodowej na 426. W mieście jest teraz szansa w 11 miejscach na staż, ale niestety żaden pracodawca nie zgłosił zawodowego kursu przygotowawczego dla dorosłych. Na próżno szukać też jakichkolwiek kursów dla osób w okresie do roku po zakończenia nauki.
- Niestety sytuacja gospodarcza Wałbrzycha po upadku w latach '90. pięciu kopalń i wielu środków przemysłowych nadal nie wróciła do okresu dawnej prosperity. Sytuacja trochę poprawiła się dopiero po otwarciu Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Parku Wielokulturowego Stara Kopalnia, największej atrakcji turystyki poprzemysłowej w Polsce – wyjaśnia Halina Goral z firmy GoWork Serwis Pracy Sp. z o.o. - Statystyki na papierze są niezłe, ale największym problemem jest brak perspektyw zawodowych dla młodych ludzi. Najczęściej wyjeżdżają oni do innych miast, głównie do Wrocławia - przyznaje.
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna została nawet uznana w 2010 r. za trzecią najlepszą strefę ekonomiczną w Europie i siedemnastą na świecie przez prestiżowy brytyjski dziennik „Financial Times”. Mimo tego region nadal boryka się ze znaczącymi strukturalnymi problemami ekonomicznymi.
Brak perspektyw dla handlu
Z szacunków urzędu pracy wynika, że największe problemy ze znalezieniem stałego zatrudnienia mają tutaj robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, pracownicy sektora usług i sprzedawcy, technicy, specjaliści oraz osoby parające się najprostszymi pracami, nie wymagającymi precyzyjnych kwalifikacji. Najwięcej bezrobotnych rekrutuje się oczywiście spośród osób bez żadnego wyuczonego zawodu, a zaraz po nich są sprzedawcy, krawcy, murarze, personel nauk fizycznych, chemicznych i technicznych, elektronicy i elektrycy, a także specjaliści z dziedziny prawa, działań społecznych i kultury. W sytuacji nie do pozazdroszczenia pozostają również górnicy pracujący pod ziemią, ślusarze, kucharze, agenci ubezpieczeniowi, informatycy oraz lekarze czy pielęgniarki.
Kto natomiast może liczyć w Wałbrzychu na względnie szybkie zatrudnienie? Do najbardziej rozwijających się branż można zaliczyć hotelarską, gastronomiczną, budowlaną czy związaną z niektórymi rodzajami taśmowej produkcji. Do zawodów z największą liczbą ofert pracy należą mechanicy, technolodzy robót wykończeniowych, malarze, ceramicy (miasto do 2013 roku było największym krajowym ośrodkiem produkcji ceramiki szlachetnej), tokarze, piekarze, architekci czy pracownicy socjalni. Spore szanse na angaż mają również kierowcy autobusu, elektromonterzy, cukiernicy i opiekunowie osób starszych. Powiatowy Urząd Pracy wymienia 10 tak zwanych zawodów zrównoważonych, czyli takich w których liczba ofert pracy z grubsza pokrywa się z liczbą rejestrujących się bezrobotnych. Są to między innymi kierownik zarządzania zasobami ludzkimi, specjalista ochrony środowiska, projektant grafiki komputerowej, inżynier sprzedaży, zarządca nieruchomości i technik geodeta.
Trzeba pamiętać, że urząd oferuje dofinansowanie na podjęcie działalności gospodarczej lub granty na utworzenie stanowiska pracy w formie telepracy.
Czas się dokształcić
W Wałbrzychu, tak jak w innych regionach Polski, posiadanie konkretnego, wyuczonego zawodu oczywiście znacznie zwiększa szanse na znalezienie pracy. Ale niestety w ostatnim czasie wcale nie musi być gwarancją rychłego zatrudnienia. Tak samo jak dyplom uczelni wyższej, gdyż rynek pracy zwyczajnie nie potrzebuje mnóstwa absolwentów, szczególnie z tytułami naukowymi z dziedzin humanistycznych.
Nadal częstym zjawiskiem jest podejmowanie pracy nie w swoim zawodzie wyuczonym, tylko w pokrewnym. Większość osób, kierując się wymogami rynku, pracuje więc w zawodach w których może tylko w części wykorzystać swoje umiejętności i wiedzę. Kolejnym zauważalnym kłopotem jest w wielu przypadkach zdobywanie konkretnych kwalifikacji i ich dezaktualizacja wraz z długim okresem bezskutecznego szukania angażu. Niestety stale poważnym problemem, mającym wpływ na sytuację na lokalnym rynku pracy, są osoby bezrobotne bez zawodu o niskich kwalifikacjach, dysponujące jedynie wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym. Ich udział w ogólnej liczbie zarejestrowanych bezrobotnych utrzymuje się od wielu lat na wysokim poziomie i nie widać szans na zmianę tego niekorzystnego trendu społecznego.
